1968

  • Najsilniejszy wiatr halny w historii Podhala
  • Budowa mostu

Zródło:(Kronika Szkolna)

 6 Maj 1968 r.
W maju br. w Tatrach i na Podhalu wiał bardzo silny wiatr halny. Spowodował bardzo duże szkody w drzewostanie leśnym. Na wierchu Porońca wszystkie drzewa zostały wyłamane. Znaczne szkody odnotowano w podtatrzańskich wioskach. W Poroninie zrzucił dachy na dwóch domach, podobnie w Zakopanem. W Kościeliskach i Czerwiennem rozniósł całkowicie dwa nowe budynki mieszkalne. W lesie gubałowskim nałamał i nawywracał bardzo dużo drzewa. W Nowem Bystrem szkody były nieznaczne - przeważnie uszkodzone dachy i połamane korony drzew. Bystrzanie twierdzą, że nie pamiętają tak niszczącego wiatru halnego. 

Informacje z innych źródeł: Halny w tym dniu wiał z prędkością 288 km / h co było najwyższą jak do tej pory prędkością wiatru zarejestrowaną w tatrach polskich i słowackich. Wilgotność powietrza spadła w tym dniu do poziomu 23%, czyli takiego, którego nie notuje się nawet na Saharze. więcej informacji i fotografie

Jesień 1968 r.
Podobnie jak wakacje, jesień jest deszczowa. Mieszkańcy Nowego Bystrego "dwoją się i troją", żeby zdążyć z ukończeniem budowy żel - betonowego mostu na potoku "Bystry" przy Bałkach. Do pokonania były duże trudności z nabyciem odpowiedniego przekroju drutu zbrojeniowego i cementu. Dzięki pomocy ze strony GRN Ząb, zdążono ukończyć prace tuż przed opadami śniegu. Balustrady i inne prace wykończeniowe, podjęte zostaną w terminie wiosennym. Wszystkie prace wykonywane były w czynie społecznym. W organizacji czynu wyróżnił się sołtys Stanisław Fudala - Dożocek. Materiały zakupywała GRN Ząb ze środków budżetowych.

Halny w 1968

Na podstawie: www.naszkasprowy.pl

To było 6 maja 1968 roku Nie był to typowy halny. Na halny bowiem nałożył się tzw. niskotroposferyczny prąd strumieniowy. W troposferze występują wiatry o bardzo dużych prędkościach. Zaczęło się od typowego halnego, który wiał z prędkością w porywach do 30 - 50 m. Następnego dnia niskostrumieniowy prąd zszedł na wysokość szczytów tatrzańskich. Od godziny 16 do 18 średnia prędkość wiatru wynosiła ponad 60 metrów na sekundę. Ta wartość była już ostatnią, którą rejestrował anemograf. Miał jednak pewną tolerancję. Dodatkowo, mieliśmy jednak jeszcze ręczny anemograf. Z moich cogodzinnych obliczeń wynikało, że największa prędkość wiatru wyniosła wówczas 80 metrów na sekundę, czyli 288 km na godzinę. To jest najsilniejszy wiatr zarejestrowany dotąd w Tatrach Polskich i Słowackich.
Gdy wychodziłem dokonać pomiaru na taras, trzymałem się rękami metalowej poręczy, żeby mnie nie zwiało. Dodatkowo przywiązałem się liną taternicką do kaloryfera. Wiatr był tak silny, że nad obserwatorium latały kamienie wielkości pięści. Porwało również deski o długości 5 metrów, zgromadzone na budowę wyciągu krzesełkowego na Goryczkowej. Wiatr przerzucił je wszystkie do Gąsienicowej. W pewnym momencie z okna zaobserwowałem, że wiatr zrobił trąbę wodną. Wyssał część wody z jednego ze stawków na Gąsienicowej. Trąba leciała na zachodnią ścianę Kościelca i tam się rozprysnęła.

halny (3)halny (2)halny (1)