Walentynki

Drukuj

Walentynki

Dzień zakochanych to ich dwoje - On i Ona
Gdzie miłość w jedno serce jest złączona.
Ten dzień zakochanych niech trwa jak najdłużej
Niech kwitnie jak pąk białej róży
Niech będzie jak słońce gorąca
Jak źródło, z której bije woda tryskająca
Wyznaj swą miłość w jasny dzień czy nocną ciszą
Nie ukrywaj swych uczuć niech wszyscy poeci o tym piszą.
Dzień zakochanych to wyznanie pięknej miłości
Oby w twym sercu trwała do samej starości.

Antonina Łacek "Majcher"

 Święty Walenty

Święty Walenty - patron zakochanych oraz umbryjskiego miasta Terni, oddalonego o 100 km od Rzymu, w którym przyszedł na świat w roku 175 i wedle niektórych opinii od początku był kojarzony z miłością ekumeniczną, międzywyznaniową. Wszystko za sprawą jednego epizodu, o którym wspomina legenda. Mianowicie Walenty jako pierwszy pobłogosławił miłości między pogańskim legionistą a młodą chrześcijanką. W ślad za nimi wielu również zapragnęło otrzymać takowe błogosławieństwo z rąk tego świątobliwego biskupa, bo - jak głosiła wieść gminna - przyjęte z jego rąk gwarantowało długie i szczęśliwe życie małżeńskie, pełne wzajemnej miłości i bez zdrad. Jednak niedługo świątobliwi Rzymianie cieszyli się obecnościa biskupa. Podczas trwających w Rzymie prześladowań wyznawców Chrystusa na przełomie II i III wieku Święty Walenty został uwięziony, a później bity i sponiewierany wywieziony za miasto, by uniknąć buntu ze strony wierzących. Tam go zabito i pochowano na otwartym cmentarzu w odległości 2 mil od via Flaminia w Rzymie. Jednak po pewnym czasie trzej wierni uczniowie Walentego odnalaźli miejsce pochówku swego mistrza, wydobyli ciało i przewieźli do Terni, gdzie wystawili mu godny go nagrobek. Znacznie później wierni miasta Terni, gdzie święty sprawował posługę biskupią, złożyli swemu patronowi hołd wznosząc na tym miejscu wystawną bazylikę. W 1630 roku zakończono przy niej prace budowlane, a nowy kościół pobłogosławił ówczesny biskup Terni Cosimo Mannuci. W czasie ekshumacji prochów odnaleziono umieszczoną pod głównym ołtarzem marmurową arkę, w której znajdowała się mała ołowiana skrzynka ze szczątkami Św. Walentego. Dziś relikwie biskupa przechowywane są w srebrnej urnie pod ołtarzem bazyliki. Można zobaczyć tam także kryptę, gdzie znajdował się grób świętego i mała kaplica. Znajduje się tam również marmurowa skrzynka z prochami ciał uczniów Św. Walentego.
Legenda przekazuje, że Walenty zginął 14 lutego 273 roku - w kalendarzu rzymskim w tym dniu obchodzono święto urodzaju oraz przyrzeczeń małżeńskich. Jednak w 900 roku stare pogańskie święto 14 lutego zmieniono na święto obietnic miłości, któremu patronuje Św. Walenty na pamiątkę licznych cudów, jakie dokonywały się przy jego grobie - i świątobliwego, oddanego miłości życia, jakie wiódł. Od tego czasu każdego roku w bazylice noszącej imię Świętego Patrona Zakochanych odbywają się obchody tego święta. W dniu 14 lutego przy grobie Św. Walentego gromadzą się pary narzeczonych przybywające licznie z terenu całych Włoch, i zza granicy, by uroczyście wymienić obietnicę miłości. W uroczystej ceremonii przyrzeczeń biorą udział także jubilaci świętujący 25-lecie lub 50-lecie pożycia małżeńskiego - oni odnawiają obietnicę kontynuowania wspólnego życia we wzajemnej miłości. I w ten sposób wśród chrześcijan na zawsze pozostała żywa pamięć o Świętym Walentym jako patronie miłości i zakochanych, a podobno cuda w miłości zdarzają się przy jego grobie do dziś.
W Polsce św. Walentego wzywano od wieków jako obrońcę przed dżumą, epilepsją, podagrą, chorobami nerwowymi i umysłowymi. Nie bez racji, w końcu stan zakochania to według medycyny stan chorobowy. Św. Walenty jest w Polsce nadal patronem pszczelarzy i podróżników oraz miasta Bieruń Stary, gdzie jest kościół pod jego wezwaniem, przestał jednak być głównym patronem ziemi przemyskiej. Tam posłuchano Watykanu, choc obrazy ze św. Walentym wiszą nadal w wielu kościołach w Polsce. Święty przedstawiany jest na nich zazwyczaj jako kapłan w ornacie z kielichem w lewej dłoni, a mieczem w prawej, i czasem jako biskup uzdrawiający chłopca z padaczki. Taki cudowny obraz widać wśród wot w kościele w Futomiu. Pozostały też liczne relikwie św. Walentego na Jasnej Górze, w Kościele św. Floriana w Krakowie, w poznańskiej farze, w kościele pobernardyńskim w Lublinie, w farze w Chełmnie oraz w kościele w Rudach Wielkich. Co Kościół ma robić z tym wszystkim, oddać relikwie do muzeów, by tam pielgrzymowali młodzi, a jego samego pozostawić mediom, czy może pozwolić, by stał się globalnym Erosem?
Walenty był na pewno obywatelem rzymskim o starożytnym imieniu, pochodzącym od przymiotnika valens, czyli „silny, zdrowy”. O św. Walentym męczenniku, kapłanie rzymskim ściętym 14 lutego 269 za cesarza Klaudiusza Gockiego, wiadomo tylko tyle, że mimo zakazu cesarza, zabraniającego zawierania małżeństw w związku z poborem do wojska, a małżeństwo zwalniało ze służby, udzielał potajemnie ślubów chrześcijanom z poganami i za to ukarano go śmiercią. Prócz niego w spisie męczenników Martyrium Romanorum pod datą 14 lutego wymienieni są jeszcze dwaj męczennicy o tym samym imieniu, o których nic bliżej nie wiadomo poza tym, że jeden z nich był biskupem ściętym za wiarę w italskim mieście Terni, a drugi żył w północnej Afryce i też zginął z rąk pogan. Tak więc w sumie miało być trzech Walentych męczenników. Dlatego papież Gelaziusz I w roku 496 ustanowił ten dzień dniem św. Walentego męczennika za wiarę. Tysiąc lat później, w 1496 roku, papież Aleksander VI ustanowił go patronem zakochanych.
Wydawało się, że tak już zostanie w Kościele, lecz w 1969 roku papież Paweł VI zniósł powszechne święto św. Walentego, uznając go za postać legendarną, podobnie jak św. Jerzego, którego smok okazał się niehistoryczny. Po świętych Walentych pozostały jednak kości jako relikwie rozrzucone po całej Europie. Znaleźć je można nawet w kościele karmelitów w Dublinie, dokąd w 1836 roku papież Grzegorz XVI przekazał je z rzymskich katakumb św. Hipolita, wraz z flakonem krwi świętego. Nawet fakt, że relikwie św. Walentego wykradziono z kościoła w Terni we Włoszech, gdzie powróciły dopiero po 24 latach, w 2003 roku, nie osłabił kultu. Wiara zwyciężyła, a co roku pary w Terni składają i odnawiają śluby dozgonnej miłości. Relikwie po św. Walentych są też w Balzan na Malcie, w Kościele bł. Dunsa Szkota w Glasgow, w Katedrze św. Stefana w Wiedniu oraz w Roquemaure we Francji. Najwięcej jest ich jednak w Polsce, gdzie obchody dnia św. Walentego także już od dawna wymknęły się spod kontroli Kościoła, przybierając iście dionizyjski charakter. We wspomnianym Roquemaure od 1889 roku w pierwszą sobotę po św. Walentym ludzie przebrani za księży i zakonnice obchodzą pocałunkami „Święto całowania”. W miasteczku tym jest też winiarnia w piwnicy pod wezwaniem świętego. Natomiast w mieście St. Valentin w Austrii co roku 14 lutego każdej pobierającej się parze władze fundują pokaźną sumkę „na dobry początek”, pannie młodej bukiet oraz przejazd dorożką.

Źródło: Maria Nowak eioba.pl