Partyzanci "Lamparta". Historia IV batalionu 1. pułku strzelców podhalańskich AK

Drukuj

01 W połowie października 2014 roku  odbędzie się premiera kolejnej książki opisującej walkę z niemieckim okupantem na Podhalu. Jej autorem jest dr Dawid Golik historyk krakowskiego IPN, który tak przedstawia jej powstawanie:

Szanowni Państwo.

Pragnę poinformować, że po ponad 10 latach od rozpoczęcia moich badań nad dziejami Armii Krajowej na Podhalu i Sądecczyźnie, oddana została właśnie do druku monografia Partyzanci "Lamparta". Historia IV batalionu 1. pułku strzelców podhalańskich AK. Wydawcą publikacji jest Oddział IPN w Krakowie oraz wydawnictwo Attyka, które zadbało o to, żeby książka miała przystępną i atrakcyjną formę. Mimo sporej objętości (602 strony) oraz aparatu naukowego, w książce znalazło się miejsce na mapy i plany oraz reprodukcje zdjęć – wszystko zamknięte w twardej oprawie. Jako autor jestem zadowolony z efektu końcowego – mam nadzieję, że książka przypadnie też do gustu czytelnikom oraz kombatantom. 02
W mojej pracy skupiłem się na przedstawieniu dziejów oddziału partyzanckiego kpt. Juliana Zapały “Lamparta”, który jako część 1. pułku strzelców podhalańskich AK stał się jedną z najsłynniejszych jednostek bojowych Polskiego Państwa Podziemnego w południowej Polsce. Starcia z Niemcami, akcje likwidacyjne, życie codzienne oddziału a w końcu osławiona “bitwa ochotnicka” – wszystko to wymagało nowego spojrzenia i uwzględnienia niewykorzystanych dotąd dokumentów i źródeł. Weryfikacja poszczególnych zdarzeń i faktów trwała do ostatnich dni przed oddaniem maszynopisu do druku. Szczególnie cenne uwagi zawarł pierwszy czytelnik książki – Pan Józef Nyka “Szpis”, który podsumowując swoje spostrzeżenia napisał:

Doprawdy niewiele jednostek bojowych AK może się poszczycić tak cennym upamiętnieniem. Jest to praca naukowa, ale liczne partie czyta się jak wciągającą powieść. W ciszę Gorców znów wbijają się serie wystrzałów, palą się szopy i zagrody, wstają z martwych ludzie, już dawno temu przykryci darnią mogił. Z dożywających swoich dni „chłopców «Lamparta»" autor zdążył poznać jeszcze kilku. Wspomnienia uczestników wojennych zdarzeń rozszerzają treść dokumentów i wnoszą dodatkowe światło. Jedne i drugie często odbiegają od faktów i wymagają krytycznych analiz i konfrontacji. Autor nie ogranicza się przy tym do kwestii militarnych, lecz obraz działań IV batalionu rzutuje na szerokie tło geograficzne i historyczne Podtatrza. Treściwej narracji towarzyszy ponad 200 unikatowych fotografii, w większości publikowanych po raz pierwszy.

Pracę Dawida Golika czytam jako jeden z ostatnich żyjących żołnierzy „Lamparta" i zdumiewam się, że mimo upływu 60 lat – w tym udręczonych dekad Polski Ludowej – tak drobiazgowa rekonstrukcja zdarzeń była w ogóle możliwa. Lekturę kończę z uczuciem radości, że tak fundamentalne dzieło mogło zostać stworzone, i ze smutkiem zarazem, bo przecież z dwóch setek chłopców „Lamparta" tą panoramą naszych Wielkich Dni nie ucieszy się już niemal nikt. Dzięki tym stronicom nasz młodzieńczy zryw sprzed lat zostaje wydarty niepamięci, a my po raz drugi wracamy na świat – w naszych wyblakłych furażerkach z filcowymi orzełkami. Spełniają się też słowa śpiewki, którą półżartobliwie nuciliśmy przy ogniskach w gorczańskich lasach: Lampartowe imię, nigdy nie zaginie, Ani na wiersycku, ani na dolinie...

Słowa te znalazły się też na okładce książki.

Partyzanci “Lamparta”... trafią do księgarń w połowie października, wówczas też nastąpi oficjalna prezentacja i promocja książki. Już teraz zapraszam na spotkania, które odbędą się m.in. w Ochotnicy, Krakowie oraz Warszawie.

Pozdrawiam serdecznie,

Dawid Golik